Seria z zieloną herbatą od Bielendy

Niedawno marka Bielenda wypuściła nową serię, której głównym składnikiem jest ekstrakt z zielonej herbaty. W skład serii wchodzi między innymi płyn micelarny, żel micelarny do mycia twarzy, hydrolat, krem na dzień, krem na noc oraz serum. Rytuał oczyszczania powinnaś zacząć od usunięcia makijażu z oczu i ust. W tym celu sięgnij po płyn micelarny. Następnie do demakijażu twarzy użyj żelu micelarnego do mycia twarzy. Oczyści on skórę i pozostawi ją miękką i gładką. Na sam koniec przetrzyj twarz hydrolatem. Przywróci odpowiednie pH i nawilży skórę.

Pielęgnacja

Pielęgnacja rano powinna się ograniczać do kremu na dzień. Krem Bielenda z zieloną herbatą świetnie sprawdzi się pod makijaż. Nawilży skórę, zapobiegnie wysuszaniu jej podczas dnia i przedłuży trwałość makijażu. Krem posiada właściwości matujące, więc będzie nadawał się do cery tłustej i mieszanej. Dodatkowo ekstrakt z zielonej herbaty będzie neutralizował pracę gruczołów łojowych i będzie działał antybakteryjnie. Na noc możesz użyć serum, które dostarczy mnóstwa składników aktywnych wgłąb skóry. Na zakończenie pielęgnacji nałóż krem z zieloną herbatą na noc. Będzie pielęgnował skórę twarzy podczas nocy.  

 

Żele pod prysznic marki Dermacol

Mamy lato. Z nieba leje się żar strumieniami. Temperatura na termometrach osiąga piekielne 35 stopni Celsjusza! W takich warunkach powinniśmy pić mnóstwo wody i często chłodzić się pod prysznicem. A skoro o prysznicu mowa…. To mam dla Was coś ekstra! Żele pod prysznic o cudownie kuszących zapachach!

 

Wyborne aromaty

Kosmetyki Dermacol podbiły moje serce swoimi zapachami. Wśród sześciu rodzajów żeli pod prysznic, znalazły się aż dwa moje ulubione zapachy! Mianowicie chodzi o kokos oraz mango. Jeśli chodzi o resztę zapachów, to znajdziemy tam jeszcze: wiśnię, kawę, limonkę & winogrona, belgijską czekoladę & pomarańczę. Każdy z tych zapachów bardzo mnie kusi. Limonka wraz z winogronem to przepiękne połączenie orzeźwienia ze słodyczą. Zaś belgijska czekolada (która uchodzi za najlepszą na świecie) z pomarańczą muszą niesamowicie cudownie działać na zmysły.

 

Przyjemna kąpiel

Nie wiem, jak Wy, ale dla mnie piękny zapach podczas kąpieli i pod prysznicem jest bardzo ważny. Dermacol z pewnością uczynił moją codzienną rutynę nieco przyjemniejszą, poprzez swoje żele pod prysznic. A Ty? Jaki zapach byś wybrał na letnie orzeźwienie? Jak dla mnie warto wypróbować każdy z nich!

Podkład mineralny marki Pixie Cosmetics

Jak nakładać podkład mineralny?
Puder mineralny, wbrew pozorom, wcale nie jest taki łatwy w aplikacji. Z pozoru suchy proszek może przysporzyć wielu problemów, a bez odpowiednich umiejętności, możesz stworzyć na swojej twarzy plamy kolorów, czy suche placki. Podstawą jest określenie swojego rodzaju cery i odpowiednia pielęgnacja. Podkłady mineralne w większości przypadków wolą być nakładane na sucho, a nie na mokro.

Aplikacja na sucho
Podstawą dobrze nałożonego podru mineralnego jest pielęgnacja, jaką zastosujemy pod niego. Użyta baza nie może być ani zbyt lepka, ani zbyt sucha. Puder mineralny musi się idealnie wtopić w skórę i stać się niemalże niewidoczny. Do aplikacji pudru najlepiej wybrać pędzel w stylu Flat topa, czyli okrągłego, płaskiego ze zbitym włosiem. Tutaj kluczowe w aplikacji są ruchy. Powinny być one szybkie, dość precyzyjne. Możesz nakładać ruchami rozcierającymi lub kolistymi. Sprawdzi się tutaj również metoda stemplowania, która jednak jest dość ciężka do opanowania (można porobić sobie plamy).

Aplikacja na mokro
W aplikacji na mokro możemy użyć też płaskiego pędzla, który zwilżymy (ale delikatnie! Pędzel nie może być mokry, a wilgotny) mgiełką nawilżającą, albo hydrolitem, a następnie zanurzymy pędzel w podkładzie i naniesiemy na twarz. Drugą metodą jest zwilżenie twarzy i naniesienie suchym pędzlem podkładu. Jest jeszcze metoda trzecia, która polega na aplikowaniu podkładu zwilżoną gąbeczką. Jest ona najłatwiejsza do opanowania i najmniej szkód wyrządza. Bowiem aplikacja podkładu na mokro wiąże się z ryzykiem powstania ciasta.

Kosmetyki Wibo, czyli dobra jakość i niska cena

Wiele kobiet szuka kosmetyków, które pomimo niskiej ceny, mają świetną jakość i naprawdę się super sprawdzają. Kosmetyki Wibo są jedną z tych marek, których ceny są naprawdę bardzo korzystne, a my możemy się cieszyć dobrej jakości pudrem za niecałe 20zł. W szafie tej marki możemy znaleźć produkty, które sprawdzają się świetnie, jak i takie, które są dość kiepskiej jakości. Jest to jednak jak najbardziej zrozumiałe- w końcu tak jest z każdą marką.

Uwielbiane tusze

Jednymi z moich ulubionych kosmetyków Wibo są ich tusze do rzęs, które możemy kupić już za grosze. Kupując mascarę za 7,90 uzyskujemy taki sam efekt, jaki daje tusz za 60zł! To się nazywa dopiero oszczędność. Przetestowałam już chyba każdy możliwy tusz do rzęs od Wibo, ale ulubieńcem zostaje tusz Boom Boom.

Maksymalna objętość

Na początku przerażała mnie ta ogromna szczoteczka. Obawiałam się, że wydłubię sobie nią oko! Albo, że będę co chwila brudzić sobie powiekę. Nic z tych rzeczy się nie stało. Tusz ma zapewnić niesamowicie dużą objętość bez sklejenia rzęs. I rzeczywiście moje z natury krótkie i proste rzęsy, po tym tuszu mają objętość XXL! Są zdecydowanie bardziej podkręcone, bardziej widoczne i znacznie upiększają makijaż całego oka.

Podsumowanie hybry do noszenia

Mija rok, odkąd pierwszy raz samodzielnie wykonałam w zaciszu domowym manicure hybrydowy.  Chciałabym się z Wami podzielić swoimi spostrzeżeniami odnośnie stanu moich paznokci i innych rzeczy. Po pierwsze- panicznie obawiałam się stanu mojej płytki po hybrydach. Chyba głównie dlatego, że naczytałam się w Internecie o uczuleniach, łamliwości i innych dolegliwościach związanych z noszeniem paznokci hybrydowych. W moim przypadku nie zauważyłam pogorszenia płytki paznokcia. Bo paznokcie nie niszczą się od samej hybrydy, a od nieprawidłowego jej ściągania.

Czas
Ponieważ czas jest dla mnie kluczową kwestią (wychowywanie dzieci, ogarnianie domu i praca na cały etat), miałam obawy również i do pracochłonności w wykonywaniu samodzielnie paznokci.  Jednak, jak doszłam już do wprawy, a zrobienie paznokci kosztowało mnie jedynie 30-40 minut raz na dwa lub nawet trzy tygodnie, zauważyłam, że w ten sposób oszczędzam bardzo dużo czasu. Już nie muszę malować paznokci co trzy dni i nie widuję brzydkich odgnieceń przez nie do końca wyschnięty lakier.

Kolorystyka
Jako iż pracuję w biurze, nie mogę pozwolić sobie na krzykliwe kolory paznokci. Dlatego ukochałam sobie Semilac Classic Nude od Cocolita. Piękny odcień nudziaka, przełamany brudnym różem. Lakier prezentuje się na moich krótkich paznokciach bardzo dobrze i wcale nie odczuwam braku neonowych stylizacji na moich paznokciach.

Miętowe

Gdy zaczyna się lato, zawsze eksperymentuję w kuchni i wymyślam pyszne, orzeźwiające napoje, które doskonale ukoją pragnienie i ochłodzą w gorący dzień. Większość moich napoi opiera się na mięcie, która doskonale orzeźwia w upały. Moim ulubionym połączeniem jest arbuz zmiksowany z lodem, z dodatkiem miodu i właśnie mięty. Pysznym rozwiązaniem jest też tradycyjne Mojito. Soczysta limonka, mięta i bąbelki. Uwielbiam popijać takie napoje przez całe lato.

Zima
Gdy nadchodzi zima, tęsknię za swoimi pysznymi, orzeźwiającymi drinkami. Staram się więc przemycić chociaż trochę radości i pozytywnych emocji do swojego życia. Póki co moim najlepszym pomysłem było kupienie lakieru Semilac 022. Jest to piękny odcień mięty, który jest lekko neonowy. W lecie pięknie podkreśla opaleniznę, zaś zimą, w połączeniu na przykład z odcieniem szarym i białym, staje się nieco przygaszony, ale nadal dość intensywny.  

Kolor
Niektórzy mogą twierdzić, że kolor miętowy nijak się ma do koloru prawdziwej mięty. Ja jednak uparcie będę twierdzić, że mają parę cech wspólnych. Dla mnie na przykład taką cechą jest… poprawa humoru! Tak, jak mięta w drinkach w upalne dni poprawia mi humor, tak mięta na paznokciach w zimie odgania ode mnie chandrę.

Dawne przyjaźnie

Ostatnio spotkałam swoją dawną koleżankę z liceum. Nie widziałyśmy się już ponad 3 lata. Każda z nas poszła w inną stronę i pomimo świetnych relacji między nami, kontakt jakoś się nam urwał. Na początku miała co prawda problem z rozpoznaniem mnie, bo fakt- trochę na przestrzeni tych kilku lat się zmieniłam.

Piwo i pogaduchy
Zdecydowałyśmy, że powinnyśmy się wybrać na piwo i na damskie ploty. Kiedy powiedziałam jej czym się zajmuję, nie mogła wyjść z podziwu, że ja, łobuziara i chłopczyca, zajmuję się wizażem! Ona natomiast od zawsze była delikatna, kobieca i zadbana- zajmuje się stylizacją paznokci. Czyli czymś, o czym nie mam zupełnie pojęcia. Nigdy nie lubiłam stylizacji paznokci. Ba! Nawet sama nigdy sobie ich nie robiłam! Ona, jako zawodowa nail artist, wychwalała mi zalety manicure hybrydowego. Jednak jeden odcień, który mi opisywała zrobił na mnie spore wrażenie.

Delikatny lakier Semilac 054
Nie lubię odważnych kolorów na paznokciach, wolę jednak klasyczne i mniej widoczne. Dlatego właśnie Semilac Pale Peach Glow zapadł mi tak w pamięć. Jasna brzoskwinia, wpadająca w odcienie nudziakowe z dodatkiem srebrnych drobinek. Przepięknie prezentuje się na paznokciach i sprawia, że czuję się bardziej kobieco. Od naszej rozmowy, robię sobie paznokcie co dwa tygodnie!

Wakacje marzeń

Chyba nie ma osoby na tym świecie, która nie marzy o urlopie spędzonego na błogim odpoczynku. Moim marzeniem, odkąd tylko pamiętam było pojechać do Stanów Zjednoczonych na całe trzy miesiące wakacji. Przez prawie trzy lata ciężko pracowałam, odmawiałam sobie przyjemności i odkładałam na wakacje marzeń. W planach miałam zobaczyć Nowy York, Wielki Kanion, San Francisco, wzgórza Hollywood i wiele innych pięknych miejsc.

Podróże
Zaplanowałam dosłownie każdy dzień, aby jak najlepiej wykorzystać chwile. Zwiedziłam mnóstwo miast, pięknych zakątków. Poznałam wielu wspaniałych ludzi. Prawie cały jeden miesiąc przesiedziałam na Brooklynie u przyjaciółki. Poczułam jak tętni serce Nowego Yorku. Kolejny miesiąc poświęciłam na zwiedzanie Kalifornii, Teksasu i innych. Ostatnim punktem mojej podróży miał być 1,5 tygodniowy relaks na plaży w Miami.

Miami
Może wyda się to śmieszne, w końcu były to wakacje moich marzeń, ale tęskniłam bardzo za Polską. Jedyną rzeczą, która dodawała mi otuchy był Semilac Sleeping Beauty ze sklepu Cocolita. Może jest to głupie, ale przypominał mi o najpiękniejszej chwili w moim życiu- ślubie. Tak, tak, właśnie Semilac 130 był na moich paznokciach podczas ceremonii zaślubin. Mój mąż na co dzień pracuje w Japonii, widujemy się co dwa miesiące. Zawsze, gdy bardzo za nim tęsknię, maluję paznokcie Sleeping Beauty, aby przypomnieć sobie te piękne chwile z nim. I właśnie na plaży w Miami, gdy moje paznokcie cudownie podkreślały opaleniznę, mój ukochany zrobił mi niespodziankę i przyjechał na 1,5 tygodnia słodkiego lenistwa ze mną.

Manipulacja czy szczera opinia?

Żyjemy w czasach, gdzie opinia drugiego człowieka jest dla nas bardzo ważna. Czasem nawet ważniejsza, niż nasza własna. Często żyjemy pod dyktandem innych ludzi. Bo to jest modne, tak masz  robić, bo każdy tak robi. Ulegamy wpływom na każdym kroku. Również w świecie modowym i kosmetycznym mamy do czynienia z uleganiem. Przykładem może być ulubiony lakier Maxineczki, czyli Semilac 034.

Wpływowość
Semilac Mardi Gras jest co prawda bardzo ładnym lakierem, ale przykład ten idealnie pokazuje wpływowość popularnych ludzi na pozostałe jednostki. Wystarczyła jedna osoba, która zachwalała lakier hybrydowy od Semilaca i zaraz cały tabun ludzi chciał go mieć w swojej kolekcji. Wbrew pozorom- nie jest to żadna technika manipulacji. Po prostu ludzie ufają, że ich mentorka/idolka/autorytet jak zwał, tak zwał, jest z nimi w stu procentach szczera.

Indywidualizm
Sama ulegam wpływom. Bardzo często. Jednak staram się przecedzać, a później jeszcze filtrować opinie innych, aby rzeczywiście dobrze trafić z zakupem. Rzadko zdarza się, że zdanie jednej osoby potrafiło zmienić moje poglądy. Jestem indywidualistką, która od czasu do czasu ulega wpływom 🙂